Polecam użycie najlepszego kakao, jakie zdołacie znaleźć, bo ono jest tutaj gwiazdą programu i pozwala nam uzyskać mega intensywny smak gorzkiej czekolady. Słodycz pochodząca z daktyli jest w zupełności wystarczająca i pozwala nam poczuć, że jemy prawdziwy, pyszny deser, a nie jakieś zdrowotne oszukaństwo ;)
Konsystencja ciastek jest nieco lepka, dosyć miękka - przypomina takie specjalnie niedopieczone tradycyjne brownie.
Składniki:
400 g suszonych daktyli bez pestek
150 g orzechów włoskich
60 g kakao
1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
15 g roztopionego oleju kokosowego
ćwierć łyżeczki soli
Polewa:
30 g kakao
80 g płynnego miodu lub syropu klonowego lub z agawy
30 g roztopionego oleju kokosowego
Wszystkie składniki na brownie umieszczamy w pojemniku blendera lub malaksera.
Miksujemy do momentu, aż uzyskamy lepką, gęstą pastę.
Blaszkę o wymiarach 20 x 20 cm wykładamy papierem do pieczenia.
Równomiernie rozprowadzamy w niej masę brownie, wyrównując powierzchnię zwilżonymi dłońmi.
Wstawiamy do lodówki.
Wszystkie składniki polewy delikatnie podgrzewamy na małym ogniu, cały czas mieszając, aż będzie lśniąca i gładka. Dekorujemy polewą wierzch brownie i wstawiamy wszystko do lodówki na 2 godziny. Później także przechowujemy ciasto w lodówce. Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz