8 sierpnia 2010
Spaghetti z borowikami
Świeżo zebrane, prosto z lasu. Nigdy nie lubiłam grzybów - zawsze wydawały mi się maziste i obślizgłe. Ale kiedy zrobiłam je po swojemu doceniłam ten leśny smak. Oczywiście zależy to również od rodzaju grzyba, dlatego ja chyba zostanę tylko przy tych twardszych. Po usmażeniu borowiki były kruche, pyszne, bez śladu mazi:)Poza tym grzyby są dobrym urozmaiceniem dla wegetarian gdyż zawierają zaskakująco dużo białka, przez co można się spotkać z określeniem "leśne mięso".
Składniki:
300g spaghetti (przed ugotowaniem)
250 - 300g borowików
2 łyżki masła
1 łyżka mąki
250-260ml mleka
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
Szczypta czarnego pieprzu
3 ząbki drobno posiekanego czosnku
sól
świeża pietruszka lub szczypiorek
Spaghetti gotujemy al dente w dużej ilości wody. Grzyby myjemy, czyścimy, kroimy na plasterki i podsmażamy na 1 łyżce masła z odrobiną oliwy do czasu aż staną się złote. Zajmie to około 7-8 minut na dużej patelni. Pod koniec smażenia dodajemy ok. 2 łyzeczki suszonego majeranku. Odstawiamy. Drugą łyżkę masła roztapiamy w garnku, dodajemy łyżkę mąki i dokładnie mieszamy, by powstała złota emulsja. Nie smażymy za długo, bo mąka zrobi się gorzka. Od razu wlewamy mleko, dokładnie mieszamy i w razie potrzeby rozcieramy wszelkie grudki. Dodajemy gałkę muszkatołową, czosnek i pieprz. Od czasu do czasu mieszając doprowadzamy do wrzenia. Kiedy się zagotuje zdejmujemy z ognia i doprawiamy solą. Makaron dodajemy do sosu. Na każdą porcję makaronu z sosem nakładamy podsmażane borowiki i posypujemy pietruszką lub szczypiorkiem. Smacznego:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to dopiero musi być smak!
OdpowiedzUsuńświeżo zebrane borowiki, prosto z lasu... ach, cudo! dawno nie byłam na grzybach - brak czasu. ale w końcu będę musiała się wybrać, z wiklinowym koszem, by później móc czarować w kuchni i tworzyć podobne rarytasy ;]
OdpowiedzUsuńTo w sumie dość podobnie jadłyśmy: makaron i grzybki, a borowików dawno nie jadłam, coraz mniej ich chyba, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpyszny obiad
OdpowiedzUsuńi piękny talerz
to musi byc przepyszne:) takie swieze grzyby i makaron, mniam...
OdpowiedzUsuńKocham jesień, za grzyby właśnie. I choć sama się na nich nie znam, zbieram je z Tatą - mistrzem wręcz w zbieraniu :)
OdpowiedzUsuń