Jedno z lepszych czekoladowych ciast, jakie jadłam. Nie należy do lekkich, ale nie jest też tak gliniaste, jak brownie. Intensywny, czekoladowy smak zwala z nóg:) Jako wielbicielka białej czekolady, która czekoladą nie jest, przymierzam się do upieczenia go właśnie w białej wersji.
Przepis z "Feast" pięknej Nigelli #teamnigella.
Składniki:
200g mąki
½ łyżeczki sody oczyszczonej
50g kakao
275g drobnego cukru
175g miękkiego, niesolonego masła
2 duże jajka
1 łyżka ekstraktu z wanilii
80ml kwaśnej śmietany
125ml wrzątku
175g posiekanej, ciemnej czekolady (ew. mlecznej, jeśli
wolicie)
Syrop:
1 łyżeczka kakao
125ml wody
100g drobnego cukru
Dodatkowo:
25g ciemnej czekolady*
Wszystkie potrzebne składniki, które stoją w lodówce,
wyjmujemy wcześniej, żeby osiągnęły temperaturę pokojową.
Rozgrzewamy piekarnik do 170*C. Keksówkę o pojemności 900g
(21 x 11cm, 7,5cm głębokości lub inna o podobnej pojemności) wykładamy
natłuszczoną folią, zostawiając margines wystający poza brzegi formy. Możemy
pominąć ten krok, jeśli używamy formy silikonowej.
Mąkę, sodę, cukier, kakao, jajka, masło, wanilię i kwaśną
śmietanę umieszczamy w misce i miksujemy wszystko na gładką, jednolita masę. Gumową
łopatką zbieramy całe ciasto ze ścianek naczynia i miksujemy ponownie wlewając
jednocześnie wrzątek.
Teraz do ciasta dodajemy kawałki czekolady, mieszamy gumową
łopatką.
Gotową masę przelewamy do przygotowanej formy i wstawiamy do
piekarnika na ok. 1 godzinę. Kiedy ciasto będzie gotowe na wierzchu pojawi się podłużne
pęknięcie a wbity w środek drewniany patyczek powinien wyjść czysty (choć
możemy się spodziewać niewielkiego, czekoladowego „zabrudzenia”).
Kiedy ciasto piecze się już 45 – 50 minut, zanim je
wyjmiemy, możemy zabrać się za przygotowanie syropu.
Wszystkie jego składniki umieszczamy w małym garnuszku i
gotujemy ok. 5 minut. Można potrzymać go na ogniu nieco dłużej, do momentu, aż
cukier zacznie się karmelizować i uzyskamy gęstą, ciemnobrązową, intensywnie
kakaową polewę.
Po wyjęciu ciasta z piekarnika pozostawiamy je w blaszce. Nakłuwamy
wierzch wykałaczką w różnych miejscach. Równomiernie polewamy ciasto syropem,
część spłynie na boki, część zostanie wchłonięta do środka.
Odstawiamy ciasto do całkowitego ostygnięcia i dopiero wtedy
wyjmujemy je z formy. Pozostawione 25 g ciemnej czekolady tniemy/ścieramy na
nieregularne wiórki i kawałki, które rozsypujemy na wierzchu ciasta bez większego
porządku.
0*Zamiast gorzkiej czekolady można pójść o krok dalej w
kierunku miażdżycy tętnic i, tak jak ja, użyć karmelowego batonika w mlecznej czekoladzie.
To coś dla mnie. A sama dołączyłam do grona obserwatorów bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi Gosiu:)
OdpowiedzUsuńjuż sobie wyobrażam jak takie mocno czekoladowe ciacho musi smakować:)
OdpowiedzUsuń