Ponownie Nigella (chyba zaczynam robić się nudna:) Zapiekany krem to doskonała propozycja dla miłośników słodko-mlecznych smaków. Ma delikatną konsystencję i, jeśli postąpimy zgodnie z przepisem, będzie idealnie gładki. Piecze się długo, ale w tym czasie nie musimy nic przy nim robić, mamy za to chwilę na spacer w ciepły, wczesnojesienny dzień. Z przyjaciółmi wszystko udaje się lepiej, dlatego pozdrawiam Ewę, bez której na pewno nie wyszłoby takie smaczne:) Przepis pochodzi z książki genialnej Nigelli Lawson "Kuchnia".
Składniki na 4 porcje (okrągłe naczynie żaroodporne o średnicy 17cm i głębokości 6cm lub inne o podobnych wymiarach):
Masło do wysmarowania naczynia
568ml tłustego mleka (po przeliczeniu z pint, może być 550 ml)
4 jajka
50g miałkiego cukru
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
Świeża gałka muszkatołowa
Rozgrzewamy piekarnik do 140*C i wysmarowujemy masłem wnętrze żaroodpornego naczynia. Wlewamy mleko do rondla i podgrzewamy, aż będzie gorące, ale nie wrzące. Równie dobrze można wlać je do dzbanka i podgrzać w mikrofalówce.
W misce wystarczająco dużej, żeby pomieściła też mleko, ubijamy trzepaczką jajka z cukrem i ekstraktem waniliowym. Następnie, stale mieszając, wlewamy mleko.
Wstawiamy naczynie żaroodporne do brytfanki, w której przygotujemy kąpiel wodną. Przelewamy krem przez sitko do posmarowanego masłem naczynia i opruszamy dużą ilością świeżo startej gałki muszkatołowej.
Do brytfanki wlewamy tyle wrzątku, żeby sięgał do połowy wysokości naczynia żaroodpornego, po czym ostrożnie wstawiamy do piekarnika na 1,5 godziny, krem ma się ledwo ściąć. Zapiekamy go krócej, jeśli naczynie jest większe. Wyjmujemy brytfankę z piekarnika oraz naczynie żaroodporne z brytfanki i odstawiamy, żeby krem trochę przestygł przed podaniem. Najlepszy smakuje na ciepło, ale zimny, z dodatkiem owoców też jest niczego sobie:)
Zapiekanych kremów, co dziwne, nigdy nie robiłam, choć zamierzam się od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńPatrząc na twój stwierdzam, że najwyższa pora się zmobilizować:)
Nigella nigdy nie będzie nudna :), fajny deser, wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńale słodko..
OdpowiedzUsuńTak, Nigelli nigdy dość. Też mam tą książkę, jest świetna :)
OdpowiedzUsuńtak mało składników, a takie cudo wyszło, koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń