Tego lata było już wielkanocnie, a więc idąc za ciosem, teraz czas na Boże Narodzenie. Co prawda nie jest to typowy świąteczny deser, ale przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella's Christmas Kitchen". W zależności od sposobu podania i dekoracji czekoladek, można je zaadaptować na różne okazje. Ja podarowałam je w prezencie urodzinowym dla mojej babci. W dekorację kolorowymi lukrami bawiłam się dosyć długo, ale jeśli pozostaniecie przy oryginalnej wersji, przygotowanie nie zajmie wam dużo czasu.
Składniki na 48 sztuk:
na spód:
50g drobnego brązowego cukru
200g cukru pudru
50g miękkiego masła
200g gładkiego masła orzechowego
na polewę:
200g mlecznej czekolady
100g gorzkiej czekolady
złote guziki i gwiazdki cukrowe do dekoracji (lub inne dowolne)
Wszystkie składniki na spód umieszczamy w misce i miksujemy, aż mieszanina będzie miała konsystencję wilgotnego piasku. Wykładamy formę do mini muffin mini papilotkami. Jeśli nie macie takiej z 48 dołkami, możecie przygotować czekoladki partiami. Do każdej foremki nakładamy łyżeczkę przygotowanej mieszaniny i dociskamy, żeby stworzyć solidny spód. Mleczną i gorzką czekoladę rozdrabniamy i rozpuszczamy na parze. Do każdej foremki, na przygotowaną już spodnią warstwę wlewamy po łyżeczce roztopionej czekolady. Dekorujemy złotymi gwiazdkami i guziczkami. Umieszczamy w lodówce na ok. 30 minut. Smacznego:)
Ale słodko wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńcudeńka!
OdpowiedzUsuńjeju, są szałowe, małe i urocze.
Piękne te urodzinowe czekoladki, sama bym chciała takie dostać :)
OdpowiedzUsuń