Może to troszkę dziwne, by piec mazurek wielkanocny w sierpniu, ale to jest właśnie moc zachcianek:) Ciasto jest właśnie typowo mazurkowe, kruszące się, delikatne. Cytrynowa nuta w połączeniu z aromatem rumu tworzy kuszące połączenie. Na początku myślałam, że to będzie ciasto, jak każde inne, ale myliłam się. Jak tylko go spróbowałam, przeniosłam się do czasu świąt. Smakuje tak, jak smakują ciasta wigilijne i wielkanocne i nie da się tego pomylić z niczym innym:) Poza tym, bardzo interesująca jest sama receptura. Ważyłam jajka w skorupkach i u mnie było to 350g, potem wszystkie składniki odmierzałam po 340g. Mam nadzieję że jeśli nie spróbujecie mazurka teraz, to przynajmniej na Wielkanoc:) Przepis (lekko zmodyfikowany) pochodzi z książki Ewy Aszkiewicz "Słodka kuchnia polska".
Składniki:
5 dużych jajek
Tyle mąki krupczatki, ile waży 5 jajek
Tyle cukru, ile waży 5 jajek
Tyle miękkiego masła, ile waży 5 jajek
1 szklanka* rodzynek
Skórka otarta z 1 dużej cytryny
3 łyżki soku z cytryny
Tłuszcz do wysmarowania formy
Polewa:
200g gorzkiej czekolady
3 łyżki śmietany kremówki
1 łyżka rumu
1 szklanka* płatków migdałowych
2 łyżki grubego cukru kryształu do posypania
Blachę o wymiarach ok. 35x25cm smarujemy masłem, rodzynki płuczemy w letniej wodzie i odsączamy. Całe jajka ubijamy z cukrem na gęsty puch, dodajemy cały czas ubijając, skórkę z cytryny i sok. W malakserze ucieramy masło, dodajemy na przemian trochę ubitych jajek i mąki. Do jednolitej masy dosypujemy rodzynki, całość delikatnie mieszamy i wykładamy na przygotowaną blachę. Pieczemy 35-40 min w temperaturze 160-170*C. odstawiamy do ostygnięcia.
Pokruszoną czekoladę i śmietankę podgrzewamy mieszając. Dodajemy alkohol i wylewamy na powierzchnię mazurka. Wyrównujemy powierzchnię i posypujemy płatkami migdałowymi wymieszanymi z cukrem. Smacznego:)
*naczynie o pojemności 200ml.
Yoganna,piecze się wtedy,kiedy przychodzi ochota.
OdpowiedzUsuńA ten mazurek brzmi przepysznie!
zaraz dziwne xd
OdpowiedzUsuńja piekłam w maju piernik z powidłami!
a w styczniu babę wielkanocną, więc... jak mam chętkę, to piekę xd
a taki mazurek... nawet w lipcu czy sierpniu bym skonsumowała!
wygląda pięknie.
Aj tam, mazurek jak smaczny, to nawet w sierpniu można upie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń